Długo wyczekiwana (no, może nie tak długo, ale MI się dłużyło) paczka przyszła - 2 zestawy fajowych stempli, tusze, kwiatki, puder do embossingu... Szczególnie na zimowe stemple i puder rzuciłam się jak szalona - embossing wciągnął mnie na dobre - wciąż nie mogę się napatrzeć, jak delikatna warstewka matowego puchu staje się błyszczącym, wypukłym, twardym i odpornym na macanie (a nawet drapanie pazurem) cosiem.
Mimo wielkiego entuzjazmu, wykorzystania nowych materiałów i chęci zrobienia "czegoś" ogarnęła mnie totalna niemoc. N I C. Zamówione proste projekty kartek świątecznych dla jednej z firm niemal doprowadziły mnie do szału - miało być ładnie, zgodnie z kolorami firmowymi (fiolety), a wyszło paskudnie, prymitywnie i trochę trąciło 1-wszym listopada:D Trzeba będzie zmienić kolory i format, ale o tym w kolejnym poście. Póki co czekam na biały puder do embossingu (śnieżynki muszą być!:) i układam w głowie proste pomysły (kartek ma być sporo, nie dam rady zrobić czegoś bardziej skomplikowanego w takiej ilości).
Na razie - pojedyncze kartki do użytku domowego: